Trzeba nam stale wracać do tego ślubowania
Nocą z 25 na 26 września 1953 roku funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa aresztowali Prymasa Polski ks. kard. Wyszyńskiego, wywożąc go do Rywałdu. Potem przetrzymywano go w Stoczku koło Lidzbarka Warmińskiego, w Prudniku Śląskim i w końcu w Komańczy. Tam 16 maja 1956 r. ksiądz Prymas napisał tekst Ślubów Jasnogórskich, będących programem moralnego przygotowania narodu do Milenium Chrztu Polski.

U końca pierwszego, najbardziej dramatycznego, krwawego i naznaczonego terrorem okresu zmagań z komunistycznym zniewoleniem, Polacy mieli otrzymać „duchowy chleb i pochodnię – Jasnogórskie Śluby Narodu”, które miały dać im siłę na kolejne lata zmagań z ateistycznym systemem. „Zapaliliśmy wam pochodnię: Jasnogórskie Śluby! Nie stawiamy ich pod korcem ale na świeczniku, na miejscu wysokim, czyniąc je programem całej pracy duszpasterskiej Kościoła w Ojczyźnie naszej aż do Milenium, aby wszyscy, z każdego miejsca i ze wszystkich stron, mogli zobaczyć ich światło” – tłumaczył Prymas Tysiąclecia. Tymczasem, genezę jednego z najważniejszych dzieł Prymasa Tysiąclecia wyjaśniał on w liście do przeora Jasnej Góry, ojca Jerzego Tomzińskiego: „Myśl o odnowieniu Kazimierzowych Ślubów w ich trzechsetlecie zrodziła się w mej duszy w Prudniku. W pobliżu Głogówka, gdzie król i prymas przed 300 laty myśleli nad tym, jak uwolnić naród z podwójnej niewoli: najazdu obcych sił i niedoli społecznej. Gdy z kolei mnie przewieziono tym samym niemal szlakiem z Prudnika na południowy wschód, do czwartego miejsca mego odosobnienia, w góry, jechałem z myślą: musi powstać nowy akt ślubowań odnowionych! I powstał właśnie tam, na południowym wschodzie, wśród gór, tam został napisany i stamtąd przekazany na Jasną Górę”. Już po uwolnieniu, Prymas Wyszyński podczas uroczystości ku czci św. Wojciecha, 23 kwietnia 1957 roku, mówił: „W naszych Ślubowaniach, które nawiązują do Ślubów Królewskich, w Ślubowaniach całego Narodu mówimy, że chcemy stworzyć pomnik żywy, trwalszy od brązu. Będzie nim nasze życie chrześcijańskie. Zasady nowych Ślubów pragniemy wykuć nie w brązie, ale w żywych sercach, myślach, w woli i na dłoniach, aby Polska była chrześcijańska nie tylko z imienia, ale z wyznania, z wiary, z życia i czynu. By każdy z nas był chrześcijaninem nawet w drgnieniu swego serca, poruszeniu myśli i porywie woli”. Na uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej 26 sierpnia 1990 r. Jan Paweł II napisał: „Słowa Jasnogórskiego Ślubowania z 1956 roku się nie przedawniły (…) stoimy na progu nowej ich aktualności. Są aktualne w nowych warunkach – i w nowy sposób. (…) Trzeba nam stale wracać do tego ślubowania, tak jak dawniej pokolenia wracały do Ślubów Jana Kazimierza. Trzeba nam stale na nowo ponawiać rachunek sumienia z tych wszystkich zobowiązań, które w nich się zawierają. Są one podstawowe, dotyczą życia narodu, budują na prawie Bożym, które jest zarazem prawem wpisanym w ludzkie sumienie. Prawo to odczytują zarówno wierzący, jak i niewierzący. Nie co innego też, tylko to moralne prawo winno stanowić rzetelną podstawę ustroju i państwa, i życia społeczeństwa. Poszanowanie wolności ludzkich sumień to nie co innego, jak poszanowanie tego prawa, bez którego sumienia są chore i społeczeństwo nie może być zdrowe”.
(js)